2004.10.15 - Klubowe zakończenie sezonu, Kiermusy k/Tykocina
Udany sezon harleyowy można nazwać udanym wtedy, gdy został przypieczętowany na koniec dobrą zabawą. Chyba nam się to znowu udało. Tym razem na miejsce imprezy wybrane zostały Kiermusiańskie Włości – Ostatnia Ostoja Szlacheckiej Tradycji na Podlasiu. Jakże trafny był to wybór okazało się zaraz po przyjeździe, gdy oczom głodnych zabawy harleyowców ukazał się kompleks drewnianych budynków stanowiących bazę dla gości. Po powitaniu przez gospodarzy miejscowym napitkiem – kiermusówką - rozlokowaliśmy się w czekających na nas Dworskich Czworakach, Karczmie Rzym, Dworku nad Łąkami oraz Jantarowym Kasztelu. Po przebraniu się w przygotowane przez siebie stroje w świetle pochodni przejechaliśmy wozami , bez mała drabiniastymi, na miejsce wieczornej hulanki.
Tam przy dźwiękach gęślików, klarnetu i innych instrumentów ludowej kapeli przebalowaliśmy ładnych parę godzin, zajadając gołymi ręcami, jak miejscowa tradycja nakazywała, specjały tamtejszej kuchni. Rano po zjedzeniu śniadania wskoczyliśmy na swoje rumaki i pognaliśmy do Tykocina odwiedzając muzeum-synagogę oraz kościół i Alumnat.
Później pojechaliśmy do Białegostoku, po drodze zahaczając o kościół kultu maryjnego, a stamtąd do Wasilkowa, gdzie wszyscy wzmocniliśmy się wodą o cudownych właściwościach wypływającą spod kamieni przy miejscowym kościele. Razem około 150 km. Wzmocnieni wróciliśmy do Kiermusów , gdzie już czekał gorący obiad. Po posiłku , krótka klubowa odprawa i wieczorem harce na dworzu przy ognisku. W niedzielę z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku , w towarzystwie nieśmiało przebijającego się przez chmury słońca, wracaliśmy do domu.
Żegnaj sezonie 2004 ! Z niecierpliwością czekamy już wiosny !