2014.08.29 - Spotkanie z Treviso Chapter
W drodze na
Monte Cassino zaplanowaliśmy nocleg w Treviso oraz spotkanie z miejscowym chapterem. Nocleg zarezerwowaliśmy w Best Western, korzystając ze zniżek halryowych w tej sieci. Poza tym hotel leżał blisko dealera HD, przy którym umówilśmy się z Włochami. Po rozlokowaniu się w hotelu, showerku i małym beforku z włoskim Prossecco podjechaliśmy na miejsce spotkania. Czekało już kilku Włochów, a następnie zjeżdżali się kolejnii. Na szczeście dwie osoby z nich mówiły po angielsku, więc jakoś sie z nimi dogadywaliśmy. Jak się okazało Directorem włoskiego chapteru była kobieta. Wymieniliśmy się znaczkami i wspólnie pojechaliśmy 15 km do miescowości, gdzie odbywał się festyn.
Ludzie siedzieli w namiocie eventowym, konsumowali i oglądali występy sceniczne. Dla nas przygotowane były dwa stoły. Włosi poczęstowali nas piwem i włoskimi burritos. Zaśpiewali kilka przyśpiewek, my - swoje "nigdy nie zagaśnie' Było miło. Później podarowali nam
koszulki z okazji niedawnego 15-lecia klubu. My na szczęście mieliśmy przygotowanych kilka naszych koszulek zlotowych, więc wyszo dobrze. Dodatkowo wymieniliśmy się klubowymi proporczykami. Na końcu zrobiliśmy sobie wspóne zdjęcie. Włosi proponowali nam jeszcze nocną przejażdżkę do Jesolo, ale grzecznie im wytłumaczyliśmy , że po całym dniu w siodle nie czujemy głodu jazdy :-). Pożegnaliśmy się, życząc sobie rychłego spotkania, najlepiej w Warszawie. Reasumując to by
ło już nasze drugie w historii spotkanie z Treviso Chapter - wesołe, przyjacielskie - tak jak powinno być.

Ludzie siedzieli w namiocie eventowym, konsumowali i oglądali występy sceniczne. Dla nas przygotowane były dwa stoły. Włosi poczęstowali nas piwem i włoskimi burritos. Zaśpiewali kilka przyśpiewek, my - swoje "nigdy nie zagaśnie' Było miło. Później podarowali nam
koszulki z okazji niedawnego 15-lecia klubu. My na szczęście mieliśmy przygotowanych kilka naszych koszulek zlotowych, więc wyszo dobrze. Dodatkowo wymieniliśmy się klubowymi proporczykami. Na końcu zrobiliśmy sobie wspóne zdjęcie. Włosi proponowali nam jeszcze nocną przejażdżkę do Jesolo, ale grzecznie im wytłumaczyliśmy , że po całym dniu w siodle nie czujemy głodu jazdy :-). Pożegnaliśmy się, życząc sobie rychłego spotkania, najlepiej w Warszawie. Reasumując to by

A więc do następnego razu !