2012.09.01 - Ślub Ani i Mariusza
Kolejny ptaszek z barwami klubowymi został złapany i zaobrączkowany
Oczywiście na własne życzenie i z nieukrywaną radością.
My jedynie wytrwaliśmy przy Nim do chwil ostatnich wolności oraz zaraz po, bo Przyjaciół nie zostawia się w potrzebie :-) .
Była więc eskorta spod domu Młodej, przejazd pod Pałac Ślubów, świadczyliśmy zakładanie obrączek, harleyowalismy Traktem Królewskim i wznosiliśmy toasty na imprezie weselnej. Taka była potrzeba chwili. Teraz miesiąc miodowy, po którym mamy nadzieję Młoda będzie nam wypożyczła Kumpla na wyjazdy, a czasami nawet z nami pojedzie tu i tam. Vivat Młoda Para !!!.
Dziękujemy całej braci H-D za wspaniałą eskortę podczas naszej uroczystości na Starym Mieście i w drodze do Businessman Institute. Zadaliśmy szyku, że HEJ! Oczywiście z „wrodzonej skromności” nie będziemy dziękowali za Waszą wspaniałą zabawę, bo mamy nadzieję, że wszyscy bawili się co najmniej tak samo jak my!
– DLA TAKICH CHWIL WARTO ŻYĆ…
Ania i Mariusz Stasiak-Apelscy